Wymiana łożysk tylnego koła

Rzecz działa się jeszcze za czasów ciepłego lata. Z zachodniopomorskiego do Wrocławia 400 km trasy. Po przejechaniu mniej więcej 100 km do uszu zaczęło dolatywać nieśmiałe jeszcze buczenie o miękkiej, bardziej wysokiej niż niskiej tonacji. Źródło dźwięku umiejscowione było zarazem w prawym boku jak i z tyłu. W połowie trasy dźwięk stopniowo stawał się głośniejszy i przeobrażał się w miarowe dudnienie, słyszalne najbardziej w granicach od 50-70 km/h. Przy wyższych prędkościach dźwięk zlewał się z naturalnym szumem w trasie. Po zatrzymaniu okazało się, że tylne, prawe koło jest obryzgane smarem, który wydobywał się spod osłony przeciwpyłowej. Czytaj dalej Wymiana łożysk tylnego koła

Gdy klocek klockowi nie równy

Wielu kobietom może się wydawać, że wymiana klocków hamulcowych jest trudna. Sam fakt grzebania przy hamulcach może budzić pewne obawy a procedura zdejmowania kół zniechęcać. Ja do tematu podeszłam pierwszy raz i jak się okazało poziom trudności wcale nie jest wysoki. Myślę, że najbardziej kłopotliwymi momentami dla kobiet są te, które wymagają użycia większej siły i narzędzi, których się nie posiada. I tu ważny komunikat: nie można się poddawać, siłowe czynności można pokonać sposobem! A jeśli faktycznie chcemy zacząć zagrzebywać się w mechnicznych narządach, warto krok po kroku powiększać sprzętowy asortyment. Brak odpowiedniego przyrządu może zupełnie zablokować nam pracę.   Czytaj dalej Gdy klocek klockowi nie równy

Jazda na mule

Uszkodzenie o kórym dziś Wam opowiem, może i nie zajmuje pierwszych miejsc w rankingu najbardziej denerwujących usterek, ale dla wielu jest źródłem prawdziwego poirytowania. Choć nie jest na tyle emocjonujące jak blokowanie się koła kierowniczego w trakcie jazdy, to z pewnością burzy krew w żyłach wśród bardziej dynamicznych kierowców, którym do czasu naprawy pozostaje zwiesić głowę i poskromić impulsywność. Czytaj dalej Jazda na mule

Awarie, usterki i inne dysfunkcje..

Awarie, usterki i inne dysfunkcje..tę kategorię adresuję do wszystkich dziewczyn i kobiet, które z różnych przyczyn boją się zaglądać pod maskę i w razie awarii oddają odpowiedzialność mężczyznom. Będę tutaj opisywać usterki w swoim samochodzie i próby ich samodzielnego naprawiania. Jakoś tak się w życiu obu płci ułożyło, że zarówno mężczyźni jak i kobiety pogodzili się z zastygłym podziałem ról i obowiązków, zabierając sobie prawo wykształcania umiejętności i zdobywania wiedzy, którą może nabyć każdy, bez względu na płeć. Według mnie warto zmienić myślenie i samej wziąć sprawy w swoje ręce. Oczywiście nic na siłę. Jeżeli brak ku temu prawdziwej i szczerej woli, działanie z przymusu może tylko zaszkodzić. Ale jeśli tylko któraś z Was choć trochę uwierzy w swoje siły, to dlaczego nie spróbować?